Typ tekstu: Książka
Autor: Bratny Roman
Tytuł: Kolumbowie - rocznik 20
Rok wydania: 1984
Rok powstania: 1957
co znaczyłoby wykrycie jego pobytu w lokalu, gdzie sypnęła się radiostacja.
Kolumb przebiegł myślami adresy wspólnych znajomych. "A może powiedzieć Olowi i spróbować razem z nim? Ale Olo nie nadaje się do samodzielnych skoków. Gotów z miejsca meldować Junoszy. Niby właściwie przez Osieckiego z naszego komisariatu dałoby się tego granatowego szmalcownika załatwić." Ledwo pomyślał, uczuł dreszcz, że "ich" policjant miałby znać tę jego tajemnicę. "Żeby Zygmunt był na chodzie... Nie, nie ma co, muszę znaleźć Jerzego."
- Wracaj do matki i powiedz, że wszystko będzie w porządku, niech się nic nie boi.
- My się nie boimy... - szepnęła Alina tak jakoś, że serce
co znaczyłoby wykrycie jego pobytu w lokalu, gdzie sypnęła się radiostacja.<br>&lt;page nr=169&gt; Kolumb przebiegł myślami adresy wspólnych znajomych. "A może powiedzieć Olowi i spróbować razem z nim? Ale Olo nie nadaje się do samodzielnych skoków. Gotów z miejsca meldować Junoszy. Niby właściwie przez Osieckiego z naszego komisariatu dałoby się tego granatowego szmalcownika załatwić." Ledwo pomyślał, uczuł dreszcz, że "ich" policjant miałby znać tę jego tajemnicę. "Żeby Zygmunt był na chodzie... Nie, nie ma co, muszę znaleźć Jerzego."<br>- Wracaj do matki i powiedz, że wszystko będzie w porządku, niech się nic nie boi.<br>- My się nie boimy... - szepnęła Alina tak jakoś, że serce
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego