Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Cosmopolitan
Nr: 12
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2000
jedną rzecz. Poszlibyśmy do pracy, jak zwykle? A może na dyskotekę, żeby się wytańczyć i zapomnieć. Żeby, zamiast w szarym dymie, najpierw rozpłynąć się w muzyce. Czy jest taka jedna rzecz, którą chciałabyś zrobić? Czy piłabyś drinki przy barze, czy też spakowałabyś walizki i pojechała do rodziny, której nie widziałaś szmat czasu? Właściwie nie ma o czym rozmawiać, ale warto być. Te wszystkie ciasta, które mają być pomostem między tobą a nimi. Ciasta są konkretniejsze i chyba prostsze niż słowa. Co byś powiedziała? Przyjechałam, bo jutro jest koniec świata i chciałam z wami pobyć? A potem patrzyłabyś w niebo z nadzieją
jedną rzecz. Poszlibyśmy do pracy, jak zwykle? A może na dyskotekę, żeby się wytańczyć i zapomnieć. Żeby, zamiast w szarym dymie, najpierw rozpłynąć się w muzyce. Czy jest taka jedna rzecz, którą chciałabyś zrobić? Czy piłabyś drinki przy barze, czy też spakowałabyś walizki i pojechała do rodziny, której nie widziałaś szmat czasu? Właściwie nie ma o czym rozmawiać, ale warto być. Te wszystkie ciasta, które mają być pomostem między tobą a nimi. Ciasta są konkretniejsze i chyba prostsze niż słowa. Co byś powiedziała? Przyjechałam, bo jutro jest koniec świata i chciałam z wami pobyć? A potem patrzyłabyś w niebo z nadzieją
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego