Typ tekstu: Książka
Autor: Czeszko Bohdan
Tytuł: Pokolenie
Rok wydania: 1974
Rok powstania: 1951
Smutną i Pokorną ku rampie Gdańskiego Dworca.
Wstępowali po pochylniach do wnętrza wagonów i stamtąd patrzyli po raz ostatni na płaski pejzaż ugorów ciągnących się wokół dworca; na miasto, gdzie na kamienistym cmentarzu leżeli ich umarli; na swoje domy, powiewające firankami z otwartych okien, które odsłaniały wnętrza pełne pierza, papierów, szmat i powywracanych mebli.
Krążyły później opowiadania o pociągach dudniących nocą i dniem po równinach wschodnich województw. Mówiono, że nawet donośny gwizd lokomotywy nie był w stanie zagłuszyć krzyku. O wieściach tych Jurek sądził, że są prawdziwe, lecz trudno było w nie uwierzyć. Przypominały okrutne niemieckie klechdy, gdzie złe duchy wykłuwają
Smutną i Pokorną ku rampie Gdańskiego Dworca.<br>Wstępowali po pochylniach do wnętrza wagonów i stamtąd patrzyli po raz ostatni na płaski pejzaż ugorów ciągnących się wokół dworca; na miasto, gdzie na kamienistym cmentarzu leżeli ich umarli; na swoje domy, powiewające firankami z otwartych okien, które odsłaniały wnętrza pełne pierza, papierów, szmat i powywracanych mebli.<br>Krążyły później opowiadania o pociągach dudniących nocą i dniem po równinach wschodnich województw. Mówiono, że nawet donośny gwizd lokomotywy nie był w stanie zagłuszyć krzyku. O wieściach tych Jurek sądził, że są prawdziwe, lecz trudno było w nie uwierzyć. Przypominały okrutne niemieckie klechdy, gdzie złe duchy wykłuwają
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego