Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Detektyw
Nr: 1 (149)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
Sami byliśmy świadkami, jak żebrak obłożony plastrami, jednooki niby i jednoręki, wymieniał piętnaście rubli samymi dziesiątkami na papierki"; "Na balu dziadowskim w gospodzie koło Powązek jedzono nawet indyka z wielkim podziwem obserwatorów", "Dziadowie mają stałe miejsca przechodzące z ojca na syna".
O bogactwie niektórych żebraków i złocie ukrywanym w dziadowskich szmatach opowiadano legendy. Ofiarą tych legend stawali się niekiedy sami żebracy; zdarzały się bowiem nawet morderstwa. Najgłośniejsze z nich, które potwierdziło w pełni podejrzenia ogółu o niezwykłej wprost zamożności niektórych proszalnych dziadów, było zabójstwo małżonków Gąsowskich w lutym 1872 roku.
Mieszkali oni w nędznych warunkach na Starym Mieście, utrzymując się z
Sami byliśmy świadkami, jak żebrak obłożony plastrami, jednooki niby i jednoręki, wymieniał piętnaście rubli samymi dziesiątkami na papierki"&lt;/&gt;; &lt;q&gt;"Na balu dziadowskim w gospodzie koło Powązek jedzono nawet indyka z wielkim podziwem obserwatorów"&lt;/&gt;, &lt;q&gt;"Dziadowie mają stałe miejsca przechodzące z ojca na syna"&lt;/&gt;.<br>O bogactwie niektórych żebraków i złocie ukrywanym w dziadowskich szmatach opowiadano legendy. Ofiarą tych legend stawali się niekiedy sami żebracy; zdarzały się bowiem nawet morderstwa. Najgłośniejsze z nich, które potwierdziło w pełni podejrzenia ogółu o niezwykłej wprost zamożności niektórych proszalnych dziadów, było zabójstwo małżonków Gąsowskich w lutym 1872 roku.<br>Mieszkali oni w nędznych warunkach na Starym Mieście, utrzymując się z
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego