Typ tekstu: Książka
Autor: Musierowicz Małgorzata
Tytuł: Dziecko piątku
Rok: 1993
rozpoczętą główkę. Wytarł ręce. Zadzwonił do informacji PKP i uzyskał wiadomość, że najbliższy pociąg do Pobiedzisk odchodzi za kwadrans.

2.

Była dziewiąta rano, dzień pogodny, wiatr szalał w koronach lip i huśtał różowe kule późnych piwonii, a babcia chodziła po kuchni ubrana odświętnie, w popielatą suknię z białym kołnierzykiem, ze sznurem korali na szyi. Miały pójść do kościoła na dziesiątą i Aurelia szczotkowała właśnie swoją czarną, wełnianą sukienkę. Przedtem długo się myła w wielkiej blaszanej miednicy, którą babcia przydzieliła jej wczoraj wraz z płóciennym ręcznikiem, szczoteczką do zębów i dużą kostką białego mydła, pachnącego rumiankiem. Nie było tu takiej prawdziwej łazienki, do
rozpoczętą główkę. Wytarł ręce. Zadzwonił do informacji PKP i uzyskał wiadomość, że najbliższy pociąg do Pobiedzisk odchodzi za kwadrans.<br><br>2.<br><br>Była dziewiąta rano, dzień pogodny, wiatr szalał w koronach lip i huśtał różowe kule późnych piwonii, a babcia chodziła po kuchni ubrana odświętnie, w popielatą suknię z białym kołnierzykiem, ze sznurem korali na szyi. Miały pójść do kościoła na dziesiątą i Aurelia szczotkowała właśnie swoją czarną, wełnianą sukienkę. Przedtem długo się myła w wielkiej blaszanej miednicy, którą babcia przydzieliła jej wczoraj wraz z płóciennym ręcznikiem, szczoteczką do zębów i dużą kostką białego mydła, pachnącego rumiankiem. Nie było tu takiej prawdziwej łazienki, do
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego