Typ tekstu: Książka
Autor: Andrzej Czcibor-Piotrowski
Tytuł: Cud w Esfahanie
Rok: 2001
przypadł nam wspólny pokój, tylko że tuż za ścianą, drzwi w drzwi, nie mieszkały dwie australijskie dziewczyny, ale jacyś bardzo ważni i poważni brytyjscy oficerowie,
i nie odłożyliśmy kąpieli na potem: już teraz pobiegliśmy do łazienki, lśniącej bielą kafelków i srebrem armatury, i spłukiwaliśmy z siebie pot i znużenie, i szorowaliśmy się nawzajem, i myliśmy głowy, a potem starannie rozczesywaliśmy włosy, już w mundurach, zmieniliśmy tylko bieliznę i skarpetki,
a po obfitej kolacji w oficerskiej kantynie: podano smakowitą pieczeń jagnięcą, po szkocku, w pysznym miętowym sosie, z sypkim ryżem i jarzynami, którą popijaliśmy rozcieńczonym wodą czerwonym winem, nasz wychowawca nie zabraniał nam
przypadł nam wspólny pokój, tylko że tuż za ścianą, drzwi w drzwi, nie mieszkały dwie australijskie dziewczyny, ale jacyś bardzo ważni i poważni brytyjscy oficerowie,<br>i nie odłożyliśmy kąpieli na potem: już teraz pobiegliśmy do łazienki, lśniącej bielą kafelków i srebrem armatury, i spłukiwaliśmy z siebie pot i znużenie, i szorowaliśmy się nawzajem, i myliśmy głowy, a potem starannie rozczesywaliśmy włosy, już w mundurach, zmieniliśmy tylko bieliznę i skarpetki,<br>a po obfitej kolacji w oficerskiej kantynie: podano smakowitą pieczeń jagnięcą, po szkocku, w pysznym miętowym sosie, z sypkim ryżem i jarzynami, którą popijaliśmy rozcieńczonym wodą czerwonym winem, nasz wychowawca nie zabraniał nam
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego