Typ tekstu: Książka
Autor: Borowa Maria
Tytuł: Dominika znaczy niedziela
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1988
i kamienna, przeżarta
w ciągłym myciu chemikaliami, podłoga. Potem zielony,
obojętny chłód jadalni, przesycony zapachami setek posiłków
tych świeżych i tych odgrzewanych, za nią bezruch sprasowanego
upałem powietrza i tak samo nieruchoma bryła Domu.
I wszyscy wokół gestykulujący, wykrzywieni w grymasach.
Oczy Pinokia za wypukłymi szkłami brzydkich okularów,
ukryte w szparkach oczka Łysego, grube, mlaskające usta
Palucha. Kolorowe papierki na krótko obciętych włosach,
oczy zdumione, szeroko otwarte, "chłopczyku" i jeszcze
ktoś. I upał. Gruba rusza do ataku, odpycha ją Kaziu
deklamujący coś z przejęciem a pantomimicznie,
brawo, Kaziu. Pinokio wyciąga spod skrzynki zakrzywiony gwóźdź
i wręcza go Kaziowi jak kwiat, żelazną
i kamienna, przeżarta <br>w ciągłym myciu chemikaliami, podłoga. Potem zielony, <br>obojętny chłód jadalni, przesycony zapachami setek posiłków <br>tych świeżych i tych odgrzewanych, za nią bezruch sprasowanego <br>upałem powietrza i tak samo nieruchoma bryła Domu.<br>I wszyscy wokół gestykulujący, wykrzywieni w grymasach. <br>Oczy Pinokia za wypukłymi szkłami brzydkich okularów, <br>ukryte w szparkach oczka Łysego, grube, mlaskające usta <br>Palucha. Kolorowe papierki na krótko obciętych włosach, <br>oczy zdumione, szeroko otwarte, "chłopczyku" i jeszcze <br>ktoś. I upał. Gruba rusza do ataku, odpycha ją Kaziu <br>deklamujący coś z przejęciem a pantomimicznie, <br>brawo, Kaziu. Pinokio wyciąga spod skrzynki zakrzywiony gwóźdź <br>i wręcza go Kaziowi jak kwiat, żelazną
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego