Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Podhalański
Nr: 46
Miejsce wydania: Zakopane
Rok: 1999
odprawił dziękczynną Mszę świętą za szczęśliwą pielgrzymkę i opiekę Gaździny Podhala nad pielgrzymami. Szczęśliwi powrócili do swoich domów i rodzin.
Jan Antoł



"Mój przyjaciel granit..." - (opowieść o Stanisławie Motyce)

Pierwszy śnieg

Ubieliły się dziś w nocy szczyty Tatr, Powiał na nie od północy chłodny wiatr, Przyniósł śniegu masę całą, biały szron Przyozdobił w szatę białą górski tron Przyszła zima, nieskończonych pełna kras, Schylił przed nią swe korony świerków las. Wszystkie szczyty pochyliły dumną skroń, Górskie stawy pomarszczyły modrą toń. Żleby, skały, turnie, szczyty, wszystko, hen! w jakiś twardy, nie przebyty wpadło sen I spowite w brylantową śniegu jaśń Cudną zda się
odprawił dziękczynną Mszę świętą za szczęśliwą pielgrzymkę i opiekę Gaździny Podhala nad pielgrzymami. Szczęśliwi powrócili do swoich domów i rodzin.<br>&lt;au&gt;Jan Antoł&lt;/&gt;&lt;/&gt;<br><br>&lt;div type="art"&gt;<br><br>&lt;tit&gt;"Mój przyjaciel granit..." - (opowieść o Stanisławie Motyce)&lt;/tit&gt;<br><br>&lt;tit&gt;Pierwszy śnieg&lt;/&gt;<br><br>&lt;div1&gt;Ubieliły się dziś w nocy szczyty Tatr, Powiał na nie od północy chłodny wiatr, Przyniósł śniegu masę całą, biały szron Przyozdobił w szatę białą górski tron Przyszła zima, nieskończonych pełna kras, Schylił przed nią swe korony świerków las. Wszystkie szczyty pochyliły dumną skroń, Górskie stawy pomarszczyły modrą toń. Żleby, skały, turnie, szczyty, wszystko, hen! w jakiś twardy, nie przebyty wpadło sen I spowite w brylantową śniegu jaśń Cudną zda się
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego