Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Podhalański
Nr: 30
Miejsce wydania: Zakopane
Rok: 1999
elementami szermierki na grabie, rżnięcie jawora tępą piłą, podnoszenie 120-kilogramowego głazu, zbójnicki w wykonaniu najmłodszych, dźwięki z heligonki, trąbity i egzotyczne dla Podhalan tańce górali z Kamesznicy. Tak wyglądało II Gronkowiańskie Święto. Pogoda dopisała, bo załatwiał ją przez Watykan sam ks. dr Władysław Zarębczan. Powodem tegorocznych uroczystości było poświęcenie sztandaru miejscowego oddziału Związku Podhalan.
Najwięcej śmiechu towarzyszyło "konkursom gazdowskim". Konkurencja, polegająca na układaniu kopy siana na czas, przekształcała się chwilami w regularną bitwę. Grabie służyły nie tylko do robienia "zagrabków", częściej do niweczenia pracy przeciwnika, do szermierki, bądź po prostu obkładania nimi zawodnika z przeciwnej drużyny. Można też było oglądać
elementami szermierki na grabie, rżnięcie &lt;orig&gt;jawora&lt;/&gt; tępą piłą, podnoszenie 120-kilogramowego głazu, zbójnicki w wykonaniu najmłodszych, dźwięki z &lt;dialect&gt;heligonki&lt;/&gt;, trąbity i egzotyczne dla Podhalan tańce górali z Kamesznicy. Tak wyglądało II Gronkowiańskie Święto. Pogoda dopisała, bo załatwiał ją przez Watykan sam ks. dr Władysław Zarębczan. Powodem tegorocznych uroczystości było poświęcenie sztandaru miejscowego oddziału Związku Podhalan.<br>Najwięcej śmiechu towarzyszyło "konkursom gazdowskim". Konkurencja, polegająca na układaniu kopy siana na czas, przekształcała się chwilami w regularną bitwę. Grabie służyły nie tylko do robienia &lt;orig&gt;"zagrabków"&lt;/&gt;, częściej do niweczenia pracy przeciwnika, do szermierki, bądź po prostu obkładania nimi zawodnika z przeciwnej drużyny. Można też było oglądać
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego