Typ tekstu: Książka
Autor: Choromański Michał
Tytuł: Zazdrość i medycyna
Rok wydania: 1979
Rok powstania: 1933
Był podniecony, gadatliwy. Działał na niego przedoperacyjny zastrzyk morfiny. Opowiedział Widmarowi, że miał rękę złamaną i że kość mu się źle zrosła. - teraz trzeba łamać na nowo.
Znowu upłynął kwadrans. Wreszcie wyszedł z operacyjnej sanitariusz Paweł. Pokręcił głową.
-- Bardzo gorąco! - poskarżył się Widmarowi i zrobił palcem znak do chorego ze sztywną ręką:
- Na pana kolej! Idź pan do sali!
- Chcę się zobaczyć z dyrektorem! - rzekł Widmar i rzucił się ku drzwiom, ale na progu zetknął się z wychodzącym ginekologiem i medykiem Rubińskim. Ginekolog mówił:
- Zwyczajną ślepą kiszkę przeszło godzinę?!...
- Jak z kamienia!... - odpowiedział Rubiński cicho.
Drzwi zamknęły się przed samym nosem
Był podniecony, gadatliwy. Działał na niego przedoperacyjny zastrzyk morfiny. Opowiedział Widmarowi, że miał rękę złamaną i że kość mu się źle zrosła. - teraz trzeba łamać na nowo.<br>Znowu upłynął kwadrans. Wreszcie wyszedł z operacyjnej sanitariusz Paweł. Pokręcił głową.<br>-- Bardzo gorąco! - poskarżył się Widmarowi i zrobił palcem znak do chorego ze sztywną ręką:<br>- Na pana kolej! Idź pan do sali!<br>- Chcę się zobaczyć z dyrektorem! - rzekł Widmar i rzucił się ku drzwiom, ale na progu zetknął się z wychodzącym ginekologiem i medykiem Rubińskim. Ginekolog mówił:<br>- Zwyczajną ślepą kiszkę przeszło godzinę?!...<br>- Jak z kamienia!... - odpowiedział Rubiński cicho.<br>Drzwi zamknęły się przed samym nosem
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego