Oddaję ją co dzień za bezcen rożnym patałachom, zakompleksionym bucom, ofiarom, które nie umieją sobie znaleźć miłości, szarakom, których żadna fajna laska nawet nie zauważy, i takim samotnikom jak ty. Dzięki mnie coś się w nich budzi. Rodzą się na nowo na tym Władkowym łóżku. Patałachy zamieniają <page nr=202> się w maczo, sztywniacy w wesołków, cwaniaczki się rozklejają, ponuracy rechoczą, a zakompleksieni wystawiają te swoje marne ptaszki, bo ja im daję dumę, ja im daję miłość, ja im daję życie! Że co? Że to nie jest prawdziwa miłość? A jaka jest prawdziwa? Wszystko jest złudzeniem, całe życie to jeden wielki kit, jebana fatamorgana