Typ tekstu: Książka
Autor: Mariusz Sieniewicz
Tytuł: Czwarte niebo
Rok: 2003
cipki kolejarzowej. No, ale póty dzban wodę nosi, póki ucho się nie urwie. Któregoś dnia wrócił kolejarz za wcześnie i zastał żonę z kochankiem penetrującym ją tą ręką jak chochla garnek barszczu. Szał ogarnął kolejarza! Chwycił za siekierę i odrąbał Wojtusiową rękę. Tak... Wojtusiowi została jedna ręka, ale jaka! Koksownicza szufla! Potrząsał nią teraz groźnie w świetle neonu Bolsa, wywołując ciche westchnienia i prośby, żeby przeliczyć raz jeszcze. Najgłośniej jęczał Kuc - tutejszy idiota, o twarzy dałna, z długimi wąsiskami, których nie dawał sobie obciąć. Dziecię Boże i dziecię Zatorza. Ile mógł mieć lat? Zygmunt pamięta, że jeszcze jako mały gnojek strzelał
cipki kolejarzowej. No, ale póty dzban wodę nosi, póki ucho się nie urwie. Któregoś dnia wrócił kolejarz za wcześnie i zastał żonę z kochankiem penetrującym ją tą ręką jak chochla garnek barszczu. Szał ogarnął kolejarza! Chwycił za siekierę i odrąbał Wojtusiową rękę. Tak... Wojtusiowi została jedna ręka, ale jaka! Koksownicza szufla! Potrząsał nią teraz groźnie w świetle neonu Bolsa, wywołując ciche westchnienia i prośby, żeby przeliczyć raz jeszcze. Najgłośniej jęczał Kuc - tutejszy idiota, o twarzy dałna, z długimi wąsiskami, których nie dawał sobie obciąć. Dziecię Boże i dziecię Zatorza. Ile mógł mieć lat? Zygmunt pamięta, że jeszcze jako mały gnojek strzelał
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego