regulaminy służbowe.<br><br>- Halo, haloo! - wołał Ferić ochrypłym nieco głosem do mikrofonu, a gdy przyjaciele się odezwali, rzekł wzruszony: - Dziękuję wam!...<br><br>Lecz tamci bronili się żartobliwym uśmiechem. Łokuciewski odpowiedział:<br><br>- Całuj psa w nos! Czy stawiasz dziś whisky?<br><br>- Chociażby dwie!...<br><br>- Za mało: trzy!!...<br><br>I podczas gdy ubijali swe whiskowe targi, porucznik Ferić szukał wzrokiem pola do przymusowego lądowania.<br><br>Wysoko w górze, w powietrzu, sprawy życia, śmierci i poczucie obowiązku układały się w prosty, wyrazisty sposób. Były to trzy żelazne, niezłomne potęgi. A jednak czasem na ich twardym podłożu wyrastał miękki, cenny kwiat: koleżeńskość. Kwiat cenny i dziwny, bo gdy raz wykiełkował i wyrósł, zdolny