Typ tekstu: Książka
Autor: Fiedler Arkady
Tytuł: Dywizjon 303
Rok: 1942
regulaminy służbowe.

- Halo, haloo! - wołał Ferić ochrypłym nieco głosem do mikrofonu, a gdy przyjaciele się odezwali, rzekł wzruszony: - Dziękuję wam!...

Lecz tamci bronili się żartobliwym uśmiechem. Łokuciewski odpowiedział:

- Całuj psa w nos! Czy stawiasz dziś whisky?

- Chociażby dwie!...

- Za mało: trzy!!...

I podczas gdy ubijali swe whiskowe targi, porucznik Ferić szukał wzrokiem pola do przymusowego lądowania.

Wysoko w górze, w powietrzu, sprawy życia, śmierci i poczucie obowiązku układały się w prosty, wyrazisty sposób. Były to trzy żelazne, niezłomne potęgi. A jednak czasem na ich twardym podłożu wyrastał miękki, cenny kwiat: koleżeńskość. Kwiat cenny i dziwny, bo gdy raz wykiełkował i wyrósł, zdolny
regulaminy służbowe.<br><br>- Halo, haloo! - wołał Ferić ochrypłym nieco głosem do mikrofonu, a gdy przyjaciele się odezwali, rzekł wzruszony: - Dziękuję wam!...<br><br>Lecz tamci bronili się żartobliwym uśmiechem. Łokuciewski odpowiedział:<br><br>- Całuj psa w nos! Czy stawiasz dziś whisky?<br><br>- Chociażby dwie!...<br><br>- Za mało: trzy!!...<br><br>I podczas gdy ubijali swe whiskowe targi, porucznik Ferić szukał wzrokiem pola do przymusowego lądowania.<br><br>Wysoko w górze, w powietrzu, sprawy życia, śmierci i poczucie obowiązku układały się w prosty, wyrazisty sposób. Były to trzy żelazne, niezłomne potęgi. A jednak czasem na ich twardym podłożu wyrastał miękki, cenny kwiat: koleżeńskość. Kwiat cenny i dziwny, bo gdy raz wykiełkował i wyrósł, zdolny
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego