Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 09.04
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2004
kamienia. Ja przeczuwałem, że turystyka to nasza szansa, być może jedyna. I miałem rację, już pół roku później tytoń przestał się opłacać.
Na początek chętnych do przyjmowania gości była tylko czwórka: sołtys Kwiecień, Elżbieta Kuza, która akurat straciła posadę w banku w Chmielniku, jej szwagier rolnik Adam Pietrzyk i brat szwagra Jan, też rolnik (ojciec niepełnosprawnego syna, który postanowił stworzyć pokój specjalnie dla gości na wózkach). Zrzucili się na wpis sądowy (całe 500 zł), wniosek miłosiernie wypełnili im prawnicy z gminy. Poszli na szkolenia z zarządzania i nakrywania do stołu. Jeszcze w tym samym roku pojechali promować się na targi turystyczne
kamienia. Ja przeczuwałem, że turystyka to nasza szansa, być może jedyna. I miałem rację, już pół roku później tytoń przestał się opłacać.<br>Na początek chętnych do przyjmowania gości była tylko czwórka: sołtys Kwiecień, Elżbieta Kuza, która akurat straciła posadę w banku w Chmielniku, jej szwagier rolnik Adam Pietrzyk i brat szwagra Jan, też rolnik (ojciec niepełnosprawnego syna, który postanowił stworzyć pokój specjalnie dla gości na wózkach). Zrzucili się na wpis sądowy (całe 500 zł), wniosek miłosiernie wypełnili im prawnicy z gminy. Poszli na szkolenia z zarządzania i nakrywania do stołu. Jeszcze w tym samym roku pojechali promować się na targi turystyczne
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego