wyceniony na 45 tysięcy złotych, spadkobiercy zmarłej w 1929 roku gwiazdy operetki oddali do komisowej sprzedaży renomowanej firmie jubilerskiej A. Turczyńskiego. Jubiler drogocenne cacko umieścił na wystawie swego magazynu przy ulicy Ossolińskich.<br>28 stycznia 1931 roku, o godzinie piętnastej, mimo że wokół były rozstawione policyjne posterunki, jakiś rabuś wybił wielką szybę, chwycił ów brylant i uciekł do bramy sąsiedniego domu. Skoczył przez mur przyległej posesji, gubiąc przy tym dość zniszczony pantofel, i zginął gdzieś na Krakowskim Przedmieściu. Jako dowody rzeczowe pozostały: duży ruszt z pieca kaflowego, którym przestępca zbił szybę, skrawki gazet, którymi ruszt był owinięty, no i oczywiście ów but