Typ tekstu: Książka
Autor: Iredyński Ireneusz
Tytuł: Dzień oszusta. Człowiek epoki
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1962
Czyje?
- Stało za rogiem.
Wsiadłem. Ruszyliśmy natychmiast. Leszek, pomimo że był pijany, prowadził wóz pewnie. Wprawdzie zbyt ostro ścinał zakręty, lecz o tej porze nie ma prawie żadnego ruchu. Wyjechaliśmy za miasto.
- Chcesz poprowadzić?
- Nie.
- Kiedyś lubiłeś...
- Lubiłem.
Przed nami pojawiły się światła samochodu. Jechaliśmy gładką, asfaltową szosą z maksymalną szybkością.
- Będę jechał prosto na niego.
- Tak?
- Zobaczysz!
Światła zbliżały się.
- Tak podobno robili Hindusi.
Obejrzał się za siebie, a potem popatrzył na mnie.
- Serio?
- Uhm.
Zjechał na bok szosy.
- Daj papierosa.
- Nauczyłeś się palić?
Przytaknął. Podałem mu papierosy. Wsadził jednego w kącik warg i zapalił. Nie zaciągał się. Minął nas
Czyje?<br>- Stało za rogiem.<br>Wsiadłem. Ruszyliśmy natychmiast. Leszek, pomimo że był pijany, prowadził wóz pewnie. Wprawdzie zbyt ostro ścinał zakręty, lecz o tej porze nie ma prawie żadnego ruchu. Wyjechaliśmy za miasto.<br>- Chcesz poprowadzić?<br>- Nie.<br>- Kiedyś lubiłeś...<br>- Lubiłem.<br>Przed nami pojawiły się światła samochodu. Jechaliśmy gładką, asfaltową szosą z maksymalną szybkością.<br>- Będę jechał prosto na niego.<br>- Tak?<br>- Zobaczysz!<br>Światła zbliżały się.<br>- Tak podobno robili Hindusi.<br>Obejrzał się za siebie, a potem popatrzył na mnie.<br>- Serio?<br>- Uhm.<br>Zjechał na bok szosy.<br>- Daj papierosa.<br>- Nauczyłeś się palić?<br>Przytaknął. Podałem mu papierosy. Wsadził jednego w kącik warg i zapalił. Nie zaciągał się. Minął nas
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego