Typ tekstu: Książka
Autor: Zaniewski Andrzej
Tytuł: Król Tanga
Rok: 1997
brakowało czasu, aby to "jutro" nadeszło. Przecież matka nigdy poważnie nie myślała o porzuceniu ojca. Dokąd miałaby się wyprowadzić? I po co? Nasze życie było przecież dostatnie, wygodne, zamożne... Gdyby się jeszcze kłócili po cichu, bezgłośnie i nie wciągali mnie w tę grę pozorów, gestów, min, wrzasków, wymysłów, przekleństw, złośliwości, szyderstwa, uniesień i upokorzeń...
Często po takiej kłótni Julia brała cię na kolana i mówiła, mówiła, mówiła... Prawdopodobnie sądziła, że jesteś zbyt mała, by rozumieć cokolwiek, a może odwrotnie, chciała, żeby jej gorycz pozostała w twej pamięci.
Zapamiętałam słowa: brat, twój brat, twój zmiażdżony brat, gdyby żył twój brat, miałby dzisiaj
brakowało czasu, aby to "jutro" nadeszło. Przecież matka nigdy poważnie nie myślała o porzuceniu ojca. Dokąd miałaby się wyprowadzić? I po co? Nasze życie było przecież dostatnie, wygodne, zamożne... Gdyby się jeszcze kłócili po cichu, bezgłośnie i nie wciągali mnie w tę grę pozorów, gestów, min, wrzasków, wymysłów, przekleństw, złośliwości, szyderstwa, uniesień i upokorzeń...<br> Często po takiej kłótni Julia brała cię na kolana i mówiła, mówiła, mówiła... Prawdopodobnie sądziła, że jesteś zbyt mała, by rozumieć cokolwiek, a może odwrotnie, chciała, żeby jej gorycz pozostała w twej pamięci.<br>Zapamiętałam słowa: brat, twój brat, twój zmiażdżony brat, gdyby żył twój brat, miałby dzisiaj
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego