wierni i niezawodni poddani. Dziadek mógł na nich polegać jak na Zawiszy Czarnym. Jednak tylko do chwili, gdy przestaną być jego młodymi, bo później szybko okaże się, że to ich całe posłuszeństwo opierało się na lęku, jaki przed nim czuli. Kiedy tylko zostaną obcięci, lęk zniknie i zaczną z niego szydzić, ośmieszać go i okazywać lekceważenie. Trochę zapewne się zdziwi, ale nie przejmie się tym zbytnio. No tak, kiedy na liczniku ma się już zero trzydzieści, to jedną nogą jest się w wojsku a drugą w cywilu, z tym że mocniej opiera się na tej ostatniej. Pewnego dnia, gdy nasz dziadek