Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Detektyw
Nr: 2 (150)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
może. Próbował oczywiście dostać się także do lokalu numer 6, ale i tam panowała głucha cisza. - "No oczywiście, przecież nikt rozsądny nie będzie otwierał drzwi o tej porze" - pomyślał całkiem już załamany. Zdawał sobie sprawę, że niebawem w bloku zacznie się poranny ruch, a on stał tak za kratą niczym szympans w zoo. Teraz on, zupełnie jak małpa, w pełnej swojej krasie będzie wystawiony na widok publiczny. I nawet okryć się nie miał czym, bo jedyne, co znajdowało się na korytarzu za kratą, to były doniczki z kwiatami i wycieraczki.
To oczywiście był jakiś pomysł. Wziął jedną z wycieraczek, przykrył to
może. Próbował oczywiście dostać się także do lokalu numer 6, ale i tam panowała głucha cisza. - &lt;q&gt;"No oczywiście, przecież nikt rozsądny nie będzie otwierał drzwi o tej porze"&lt;/&gt; - pomyślał całkiem już załamany. Zdawał sobie sprawę, że niebawem w bloku zacznie się poranny ruch, a on stał tak za kratą niczym szympans w zoo. Teraz on, zupełnie jak małpa, w pełnej swojej krasie będzie wystawiony na widok publiczny. I nawet okryć się nie miał czym, bo jedyne, co znajdowało się na korytarzu za kratą, to były doniczki z kwiatami i wycieraczki.<br>To oczywiście był jakiś pomysł. Wziął jedną z wycieraczek, przykrył to
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego