Typ tekstu: Książka
Autor: Nowak Tadeusz
Tytuł: Półbaśnie
Rok wydania: 1986
Rok powstania: 1976
bagienka ruszające się wiosennie od lęgnącego się skrzeku.
Tylko co stateczniejsi, bardziej oczytani, przypominali sobie, że tak się wszystko rodzi, nawet Bóg, nawet wieczność i przyglądali się bez bojaźni rozkładowi, przyjmowali go nie jako dopust boży, ale jako rzecz naturalną.
Po pierwszym dniu oczekiwania na Wybitną Osobę gotowane mięsiwo, wędzone szynki, chleby pytlowe, upstrzone wprawdzie przez muchy, pachniały jeszcze rosołem, wędzarnią i chlebowym piecem.

Po drugim dniu oczekiwania na Wybitną Osabę skisło mięsiwo, rozeszło się na robakach, na larwach, a szynki, siedzące sobie dotąd najspokojniej na liściach sałaty i pietruszki, trzeba było rozkroić i odciąć nadpsuty tłuszcz.
Również chleb zgromadzony w
bagienka ruszające się wiosennie od lęgnącego się skrzeku.<br> Tylko co stateczniejsi, bardziej oczytani, przypominali sobie, że tak się wszystko rodzi, nawet Bóg, nawet wieczność i przyglądali się bez bojaźni rozkładowi, przyjmowali go nie jako dopust boży, ale jako rzecz naturalną.<br> Po pierwszym dniu oczekiwania na Wybitną Osobę gotowane mięsiwo, wędzone szynki, chleby pytlowe, upstrzone wprawdzie przez muchy, pachniały jeszcze rosołem, wędzarnią i chlebowym piecem.<br> &lt;page nr=31&gt;<br> Po drugim dniu oczekiwania na Wybitną Osabę skisło mięsiwo, rozeszło się na robakach, na larwach, a szynki, siedzące sobie dotąd najspokojniej na liściach sałaty i pietruszki, trzeba było rozkroić i odciąć nadpsuty tłuszcz.<br> Również chleb zgromadzony w
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego