Typ tekstu: Książka
Autor: Krystian Lupa
Tytuł: Podglądania
Rok: 2003
w kolejce w ogóle nie zauważyłem tych ludzi! Ten rachityczny delikatny z długą szyją, grdyką i aparatem. Co chwilę błyskał flesz - wybuchało na ułamek sekundy wulgarne światło i demistyfikowało i aktorów, i całą ich rzeczywistość. Kawałki dotyków, włosy związane w supeł, dłoń... oddech. Kiedy przechodzili przez wąskie przejścia, przez gardła - tłoczyli i dotykali się, jak mogące wejść w każdej chwili w chemiczną reakcję drobiny... Odgłosy jak na dansingu (dyskotece) po nagłym zgaśnięciu światła... Było coraz duszniej i cieplej i ciała parowały potem... z boku

wystrzelała do mnie gwałtowna intensywność perfum, znikała za chwilę, że nie mogłem nawet zdecydować, z którego pochodziła
w kolejce w ogóle nie zauważyłem tych ludzi! Ten rachityczny delikatny z długą szyją, grdyką i aparatem. Co chwilę błyskał flesz - wybuchało na ułamek sekundy wulgarne światło i demistyfikowało i aktorów, i całą ich rzeczywistość. Kawałki dotyków, włosy związane w supeł, dłoń... oddech. Kiedy przechodzili przez wąskie przejścia, przez gardła - tłoczyli i dotykali się, jak mogące wejść w każdej chwili w chemiczną reakcję drobiny... Odgłosy jak na dansingu (dyskotece) po nagłym zgaśnięciu światła... Było coraz duszniej i cieplej i ciała parowały potem... z boku<br> &lt;page nr=121&gt;<br> wystrzelała do mnie gwałtowna intensywność perfum, znikała za chwilę, że nie mogłem nawet zdecydować, z którego pochodziła
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego