Typ tekstu: Książka
Autor: Dąbrowska Maria
Tytuł: Noce i dnie
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1932
udawało wmówić w wuja Klima, że przecież w ostatniej bitwie partia została rozproszona i że dopiero taki a taki ma przybyć i dać znać, gdzie się oddział na nowo zbierze. Wtedy przez kilka tygodni był spokój. Klemens Klicki czekał cierpliwie pory paląc fajkę albo śpiewając półgłosem starą panieńską piosenkę:
Gdy tańcuję zwinna, żywa,
Z wiatrem kosa moja pływa.
Za mną chłopców rój... za mną chłopców rój.
W tańcu dłoń mi lekko ściśnie,
czułym okiem na mnie błyśnie
narzeczony mój... narzeczony mój.

Często też, jeżeli pani Barbara była przy nim, opowiadał jej o stoczonych potyczkach i swych przygodach w obozie. Bieg jego
udawało wmówić w wuja Klima, że przecież w ostatniej bitwie partia została rozproszona i że dopiero taki a taki ma przybyć i dać znać, gdzie się oddział na nowo zbierze. Wtedy przez kilka tygodni był spokój. Klemens Klicki czekał cierpliwie pory paląc fajkę albo śpiewając półgłosem starą panieńską piosenkę:<br>&lt;div1&gt;Gdy tańcuję zwinna, żywa,<br>Z wiatrem kosa moja pływa.<br>Za mną chłopców rój... za mną chłopców rój.<br>W tańcu dłoń mi lekko ściśnie,<br>czułym okiem na mnie błyśnie<br>narzeczony mój... narzeczony mój.&lt;/&gt;<br><br>Często też, jeżeli pani Barbara była przy nim, opowiadał jej o stoczonych potyczkach i swych przygodach w obozie. Bieg jego
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego