Typ tekstu: Książka
Autor: Brzechwa Jan
Tytuł: Akademia pana Kleksa
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1946
odłożyć to do innej książki. Trudno.
Zdaje się, że czas już na obiad. Prawda, Mateuszu?

- Awda, awda! - zawołał Mateusz i pofrunął
w kierunku jadalni.

Nie zwracając uwagi na Alojzego, pan Kleks przeszedł obok
niego, uniósł się w powietrze i popłynął
w ślad za Mateuszem, przytrzymując rękami rozwiewające
się poły swego tabaczkowego fraka.

Taki to był wspaniały człowiek!

Sekrety pana Kleksa

Kiedy przed pół rokiem zacząłem pisać
ten pamiętnik, wcale nie przypuszczałem, że zajmie on
tyle miejsca i że będę miał do opisania tak wiele
rozmaitych, przedziwnych wydarzeń.

Ostatnio zaś wypadki potoczyły się tak szybko, że
trudno mi wprost uporządkować je w
odłożyć to do innej książki. Trudno. <br>Zdaje się, że czas już na obiad. Prawda, Mateuszu?<br><br>- &lt;orig&gt;Awda&lt;/&gt;, &lt;orig&gt;awda&lt;/&gt;! - zawołał Mateusz i pofrunął <br>w kierunku jadalni.<br><br>Nie zwracając uwagi na Alojzego, pan Kleks przeszedł obok <br>niego, uniósł się w powietrze i popłynął <br>w ślad za Mateuszem, przytrzymując rękami rozwiewające <br>się poły swego tabaczkowego fraka.<br><br>Taki to był wspaniały człowiek!<br><br>&lt;tit&gt;Sekrety pana Kleksa&lt;/&gt;<br><br>Kiedy przed pół rokiem zacząłem pisać <br>ten pamiętnik, wcale nie przypuszczałem, że zajmie on <br>tyle miejsca i że będę miał do opisania tak wiele <br>rozmaitych, przedziwnych wydarzeń.<br><br>Ostatnio zaś wypadki potoczyły się tak szybko, że <br>trudno mi wprost uporządkować je w
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego