Kosińskiego. - Nie widzę już, w którym miejscu kończy się droga.<br>- Okej. Ostry w lewo i mostek. Przed nim hamowanie.<br><page nr=195><br>- W porządku, jest.<br>- Sto podjazdu, tam prawy nawrót, jedź ostrożnie, po lewej skalne urwisko.<br>- Jest.<br>- Szukasz czegoś?<br>Dymek przypomniał sobie, że w tym momencie Kosiński schylił się i wsadził rękę pod tablicę rozdzielczą.<br>- Nie, nic.<br>- Zjazd, sto prostej, potem ciasny lewy, przechodzący w prawy.<br>Zatrzymał magnetofon i poszedł do kuchni zrobić kawę. Tak, to musiało być dokładnie w tym miejscu. Dość długi podjazd, urwisko po lewej, skały po prawej, ciasny nawrót w prawo. Tam następnego dnia, w dole, znaleziono rozbity samochód Gorczycy.<br>Wrócił