Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Fakt
Nr: 02.18 (41)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2004
zdaniem Mirosława Adamskiego, rzecznika poznańskiej prokuratury okręgowej, mieli taki obowiązek. Na razie prokuratura jest bezradna - nie może wszcząć śledztwa, bo żaden z potencjalnych zarażonych nie złożył doniesienia.
Szpital, w którym leży dyrygent, przypomina oblężoną twierdzę. Nikt postronny nie jest tam wpuszczany. Oddziału, na którym leży K., strzegą ochroniarze.
- Obowiązuje nas tajemnica lekarska, dlatego nie możemy nic mówić na temat stanu zdrowia naszego pacjenta - tłumaczy Stanisław Szczepanik w imieniu pani dyrektor szpitala, która jest na zwolnieniu lekarskim.
Także sanepid zachowuje zdumiewającą dyskrecję, gdy pytamy o zakażonego dyrygenta. Pani kierowniczka działu epidemiologii wypowiada się, jakby chodziło o łupież, a nie o śmiertelne zagrożenie
zdaniem Mirosława Adamskiego, rzecznika poznańskiej prokuratury okręgowej, mieli taki obowiązek. Na razie prokuratura jest bezradna - nie może wszcząć śledztwa, bo żaden z potencjalnych zarażonych nie złożył doniesienia.<br>Szpital, w którym leży dyrygent, przypomina oblężoną twierdzę. Nikt postronny nie jest tam wpuszczany. Oddziału, na którym leży K., strzegą ochroniarze.<br>&lt;q&gt;- Obowiązuje nas tajemnica lekarska, dlatego nie możemy nic mówić na temat stanu zdrowia naszego pacjenta&lt;/&gt; - tłumaczy Stanisław Szczepanik w imieniu pani dyrektor szpitala, która jest na zwolnieniu lekarskim.<br>Także sanepid zachowuje zdumiewającą dyskrecję, gdy pytamy o zakażonego dyrygenta. Pani kierowniczka działu epidemiologii wypowiada się, jakby chodziło o łupież, a nie o śmiertelne zagrożenie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego