Typ tekstu: Książka
Autor: Czeszko Bohdan
Tytuł: Pokolenie
Rok wydania: 1974
Rok powstania: 1951
był i zapalony do każdej roboty. Czy to może on przyniósł do domu nieszczęście? Może to właśnie on opowiedział komuś o czymś, nie mogąc utaić rozpierającej go piętnastoletniej dumy. Może to on sprawił, że rodzicom odpadnie troska o jego charakter i o jej wiano. Dla nikogo na "dzielnicy" nie było tajne, że ona i "Marcin" kochają się. Tych dwoje mocnych ludzi sprzęgła miłość. Chodzili polami w stronę Babic, płoszy li czajki, patrzyli na koźlęta o guzowatych czołach, co trykały się nawzajem głowami, jakby swędziały je kiełkujące różki: Pasł; się stada kóz na tutejszych nieużytkach, sapowatych i kwaśnych.
Widok małych zwierząt jest
był i zapalony do każdej roboty. Czy to może on przyniósł do domu nieszczęście? Może to właśnie on opowiedział komuś o czymś, nie mogąc utaić rozpierającej go piętnastoletniej dumy. Może to on sprawił, że rodzicom odpadnie troska o jego charakter i o jej wiano. Dla nikogo na "dzielnicy" nie było tajne, że ona i "Marcin" kochają się. Tych dwoje mocnych ludzi sprzęgła miłość. Chodzili polami w stronę Babic, płoszy li czajki, patrzyli na koźlęta o guzowatych czołach, co trykały się nawzajem głowami, jakby swędziały je kiełkujące różki: Pasł; się stada kóz na tutejszych nieużytkach, sapowatych i kwaśnych.<br>Widok małych zwierząt jest
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego