Typ tekstu: Książka
Autor: Bratny Roman
Tytuł: Kolumbowie - rocznik 20
Rok wydania: 1984
Rok powstania: 1957
Sam. Oczywiście, stać mnie, żeby być z kimś. - Pogardliwym gestem przeczenia przepędził jakąś małą. Podejść do mnie może kurwa i pijak... Nie tak jak w kraju, gdzie mógł podejść szmalcownik..." - zakpił w nim samoobronnie rozsądek. "Wtedy. To była wojna:.." - ciągnęła jakaś ukryta w sercu nuta. "Paryż, więc dziś mógłby podejść tajniak - reagował rozsądek. - Czego ci brak? - szeptał. - Masz najpiękniejsze miasto świata..."
- Trzysta kabaretów patrzy na nas - błaznował Robert, gdy po szczęśliwym przekroczeniu granicy zbliżali się do Paryża.
"Na trzech starych wiarusów szabru i przemytu" - pomyślał wówczas.
Siedząc na ławce przymknął oczy. Przez moment tkwił w nagłym zamyśleniu, aż wzdrygnąwszy się podniósł
Sam. Oczywiście, stać mnie, żeby być z kimś. - Pogardliwym gestem przeczenia przepędził jakąś małą. Podejść do mnie może kurwa i pijak... Nie tak jak w kraju, gdzie mógł podejść szmalcownik..." - zakpił w nim samoobronnie rozsądek. "Wtedy. To była wojna:.." - ciągnęła jakaś ukryta w sercu nuta. "Paryż, więc dziś mógłby podejść tajniak - reagował rozsądek. - Czego ci brak? - szeptał. - Masz najpiękniejsze miasto świata..."<br>- Trzysta kabaretów patrzy na nas - błaznował Robert, gdy po szczęśliwym przekroczeniu granicy zbliżali się do Paryża.<br>"Na trzech starych wiarusów szabru i przemytu" - pomyślał wówczas.<br>&lt;page nr=488&gt; Siedząc na ławce przymknął oczy. Przez moment tkwił w nagłym zamyśleniu, aż wzdrygnąwszy się podniósł
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego