miał wystąpić jako świadek w procesie &lt;name type="person"&gt;Weinricha&lt;/&gt;, do czego nie doszło ze względów bezpieczeństwa.<br>Niemiecki terrorysta był jednym z szefów &lt;name type="org"&gt;Organizacji Międzynarodowych Rewolucjonistów&lt;/&gt;, którą kierował &lt;name type="person"&gt;Carlos&lt;/&gt;. Działalność tej grupy wspierana była przez wywiady niektórych państw bloku wschodniego, organizacje palestyńskie oraz &lt;name type="place"&gt;Syrię&lt;/&gt;. Prokuratura jest zdania, że pomoc &lt;name type="person"&gt;Weinrich&lt;/&gt; otrzymywał również od tajnych służb byłej &lt;name type="place"&gt;NRD&lt;/&gt;. Aresztowano go w 1995 roku w &lt;name type="place"&gt;Jemenie&lt;/&gt;. Rok później został przekazany niemieckim władzom.<br>Media uznały wyrok sądu w &lt;name type="place"&gt;Berlinie&lt;/&gt; za policzek dla prokuratury. W tym kontekście przypominały też o trudnościach, z jakimi borykają się oskarżyciele w przedstawianiu materiału dowodowego w sprawach o terroryzm. Najlepszym przykładem jest wyrok