Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Detektyw
Nr: 4(152)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
głośna, zbyt głośna dla uszu komisarza muzyka techno, przy której podrygiwali rytmicznie długowłosi i krótko ostrzyżeni chłopcy, a obok nich wiły się kolorowo ubrane dziewczęta, swobodnie i płynnie, niczym rybki-welony połyskujące w akwarium.
Jakub B. siedział przy stoliku w głębi sali, bokiem do tańczących. Obok niego, twarzą do sali, tak, aby dobrze widzieć, co się dzieje i kto wchodzi przez jaskrawo oświetlone drzwi, siedział mężczyzna z pamięciowego portretu. Komisarz spojrzał na niego i wiedział: to na pewno on.
Mężczyzna miał prymitywne rysy twarzy, było w nim coś z drapieżnego ptaka. Niskie, spłaszczone czoło, krótki, szeroki nos, małe oczka i dobrze rozwinięte
głośna, zbyt głośna dla uszu komisarza muzyka techno, przy której podrygiwali rytmicznie długowłosi i krótko ostrzyżeni chłopcy, a obok nich wiły się kolorowo ubrane dziewczęta, swobodnie i płynnie, niczym rybki-welony połyskujące w akwarium.<br>Jakub B. siedział przy stoliku w głębi sali, bokiem do tańczących. Obok niego, twarzą do sali, tak, aby dobrze widzieć, co się dzieje i kto wchodzi przez jaskrawo oświetlone drzwi, siedział mężczyzna z pamięciowego portretu. Komisarz spojrzał na niego i wiedział: to na pewno on.<br>Mężczyzna miał prymitywne rysy twarzy, było w nim coś z drapieżnego ptaka. Niskie, spłaszczone czoło, krótki, szeroki nos, małe oczka i dobrze rozwinięte
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego