Typ tekstu: Książka
Autor: Nurowska Maria
Tytuł: Panny i wdowy. Zdrada
Rok wydania: 1993
Rok powstania: 1992
chrapliwy oddech. Zeszła na dół i zajrzała do kuchni, rezygnując z wypytywania pokojówki. Kucharka wydawała się lepszą partnerką do rozmowy.
- Już trzeci dzień tak chla - powiedziała kobieta bez ogródek. - Jak nie przestanie do jutra, to pan ja weźmie do kliniki pod kroplówkę, bo się może zatruć na śmierć. Już raz tak było, ledwo ją odratowali.
- Nie możecie chować wódki? - spytała.
- Niechbyśmy spróbowali, gotowa oczy wydrapać... albo sama by pojechała kupować. Raz w halce wyleciała na ulicę. Dzwoniłyśmy do pana, w samą porę przyjechał, bo już ją milicja zatrzymała...
Ewelina zrelacjonowała to Tadeuszowi. Bardzo się zmartwił.
- Pojadę do niej - powiedział. - Wytłumaczę jej, jakie
chrapliwy oddech. Zeszła na dół i zajrzała do kuchni, rezygnując z wypytywania pokojówki. Kucharka wydawała się lepszą partnerką do rozmowy. <br>- Już trzeci dzień tak chla - powiedziała kobieta bez ogródek. - Jak nie przestanie do jutra, to pan ja weźmie do kliniki pod kroplówkę, bo się może zatruć na śmierć. Już raz tak było, ledwo ją odratowali. <br>- Nie możecie chować wódki? - spytała. <br>- Niechbyśmy spróbowali, gotowa oczy wydrapać... albo sama by pojechała kupować. Raz w halce wyleciała na ulicę. Dzwoniłyśmy do pana, w samą porę przyjechał, bo już ją milicja zatrzymała...<br>Ewelina zrelacjonowała to Tadeuszowi. Bardzo się zmartwił. <br>- Pojadę do niej - powiedział. - Wytłumaczę jej, jakie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego