Typ tekstu: Książka
Autor: Żurakowska Zofia
Tytuł: Jutro niedziela
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1928
I my wstaniemy o świcie - Henrysia uśmiechnęła się z niedowierzaniem - żebyś wiedziała, że wstaniemy. Nie możemy zbyt długo marudzić w jednym miejscu.
- Skąd ty, tatusiu, umiesz mówić ze wszystkimi?
- Śmieszne pytanie.
- Wcale nie śmieszne, tylko kiedy mówisz ze mną, to właśnie tak jak ja, a gdy przemawiasz do Bronisławy, to tak jak gdybyś razem z nią się wychowywał w jednym pokoju, a z tą gospodynią to i "ano", i "juści", i "Bóg wam zapłać". Skąd się tak nauczyłeś?
- Phi... - ojciec ruszył ramionami - chcę, żeby mnie każdy miał za brata.
- Bo ja - ciągnęła Henrysia - nie umiem.
- Nauczysz się - pocieszył ojciec.
A potem poszli spać
I my wstaniemy o świcie - Henrysia uśmiechnęła się z niedowierzaniem - żebyś wiedziała, że wstaniemy. Nie możemy zbyt długo marudzić w jednym miejscu. <br>- Skąd ty, tatusiu, umiesz mówić ze wszystkimi? <br>- Śmieszne pytanie. <br>- Wcale nie śmieszne, tylko kiedy mówisz ze mną, to właśnie tak jak ja, a gdy przemawiasz do Bronisławy, to tak jak gdybyś razem z nią się wychowywał w jednym pokoju, a z tą gospodynią to i "ano", i "juści", i "Bóg wam zapłać". Skąd się tak nauczyłeś? <br>- Phi... - ojciec ruszył ramionami - chcę, żeby mnie każdy miał za brata. <br>- Bo ja - ciągnęła Henrysia - nie umiem. <br>- Nauczysz się - pocieszył ojciec. <br>A potem poszli spać
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego