Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 09.04
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2004
występu Polaków loża bez trudu doszła do wniosku, że nie wystarczy wysłać ekipę. Trzeba jeszcze chcieć wygrywać i mieć na to jakiś pomysł.

Rodowicz: - Przytoczę anegdotę na temat łowienia ryb. Przesiaduję często na pomoście w pensjonacie Zosi Nasierowskiej na Mazurach i łapię te ryby. I to moje łapanie wygląda dokładnie tak jak polski sport: czasami przez przypadek złapię jakiegoś okonia, bo akurat tamtędy przepływa.

Wszoła: - Pewnie ma ochotę coś zjeść.

Rodowicz: - Zosia zadzwoniła do mnie wczoraj z informacją, że na tym moim pomoście siedzi facet, który jest u niej pierwszy raz, ale wyciąga niesamowite sztuki jedną po drugiej. Zapytała go, jak on
występu Polaków loża bez trudu doszła do wniosku, że nie wystarczy wysłać ekipę. Trzeba jeszcze chcieć wygrywać i mieć na to jakiś pomysł.<br><br>&lt;who10&gt;Rodowicz: - Przytoczę anegdotę na temat łowienia ryb. Przesiaduję często na pomoście w pensjonacie Zosi Nasierowskiej na Mazurach i łapię te ryby. I to moje łapanie wygląda dokładnie tak jak polski sport: czasami przez przypadek złapię jakiegoś okonia, bo akurat tamtędy przepływa.&lt;/&gt;<br><br>&lt;who4&gt;Wszoła: - Pewnie ma ochotę coś zjeść.&lt;/&gt;<br><br>&lt;who10&gt;Rodowicz: - Zosia zadzwoniła do mnie wczoraj z informacją, że na tym moim pomoście siedzi facet, który jest u niej pierwszy raz, ale wyciąga niesamowite sztuki jedną po drugiej. Zapytała go, jak on
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego