Typ tekstu: Książka
Autor: Krystian Lupa
Tytuł: Podglądania
Rok: 2003
i monolog wracał wielkim łukiem do Flauberta... Słuchała głosu ojca z napięciem... Korciło mnie, by jej pokazać włosy matki, które wczoraj przywiozłem. Odkryliśmy je wczoraj z Florą, szukając dokumentów w walizce... Mój Boże, był przecież taki okres, kiedy mama pod moją namową zaczęła zapuszczać włosy. Chciałem, żeby znów czesała się tak jak na starych swych zdjęciach. Zwijała wtedy włosy w wałek, zwisający półkoliście nad szyją... upierałem się, że pamiętam tę jej fryzurę z dzieciństwa i że takie uczesanie jest w mym wyobrażeniu "kwintesencją matki". I mama zapuszczała swoje siwe włosy... chyba przez dwa lata... Codzienne upinanie koka było dosyć męczące... Wreszcie któregoś
i monolog wracał wielkim łukiem do Flauberta... Słuchała głosu ojca z napięciem... Korciło mnie, by jej pokazać włosy matki, które wczoraj przywiozłem. Odkryliśmy je wczoraj z Florą, szukając dokumentów w walizce... Mój Boże, był przecież taki okres, kiedy mama pod moją namową zaczęła zapuszczać włosy. Chciałem, żeby znów czesała się tak jak na starych swych zdjęciach. Zwijała wtedy włosy w wałek, zwisający półkoliście nad szyją... upierałem się, że pamiętam tę jej fryzurę z dzieciństwa i że takie uczesanie jest w mym wyobrażeniu "kwintesencją matki". I mama zapuszczała swoje siwe włosy... chyba przez dwa lata... Codzienne upinanie koka było dosyć męczące... Wreszcie któregoś
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego