Typ tekstu: Książka
Autor: Czeszko Bohdan
Tytuł: Powódź
Rok wydania: 1984
Rok powstania: 1975
jest ta jego macica, bo wędruje roznosząc swą boleść w różne zakamarki ciała.
To mu w kolano wlezie, to w plecy, ale też czasami siedzi na miejscu, to jest w brzuchu.
Musiałem niechcący w myślach jego diabelskie imię wypowiedzieć, powiada, bo kiedy leżę, a ona mnie boli, to nie myślę tak jak zawsze, tylko przypominają mi się różne cholerne słowa, nic nie znaczą, albo takie, co je gdzieś, kiedyś, być może, usłyszałem i za pomniałem dawno.
Botokundy - na ten przykład, albo galapagos, albo jeszcze gorzej: subtelny.
Może też i tych słów nie słyszałem, tylko one mi je podrzucają albo macica tak we
jest ta jego macica, bo wędruje roznosząc swą boleść w różne zakamarki ciała.<br>To mu w kolano wlezie, to w plecy, ale też czasami siedzi na miejscu, to jest w brzuchu.<br>Musiałem niechcący w myślach jego diabelskie imię wypowiedzieć, powiada, bo kiedy leżę, a ona mnie boli, to nie myślę tak jak zawsze, tylko przypominają mi się różne cholerne słowa, nic nie znaczą, albo takie, co je gdzieś, kiedyś, być może, usłyszałem i za pomniałem dawno.<br>Botokundy - na ten przykład, albo galapagos, albo jeszcze gorzej: subtelny.<br>Może też i tych słów nie słyszałem, tylko one mi je podrzucają albo macica tak we
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego