jest ta jego macica, bo wędruje roznosząc swą boleść w różne zakamarki ciała.<br>To mu w kolano wlezie, to w plecy, ale też czasami siedzi na miejscu, to jest w brzuchu.<br>Musiałem niechcący w myślach jego diabelskie imię wypowiedzieć, powiada, bo kiedy leżę, a ona mnie boli, to nie myślę tak jak zawsze, tylko przypominają mi się różne cholerne słowa, nic nie znaczą, albo takie, co je gdzieś, kiedyś, być może, usłyszałem i za pomniałem dawno.<br>Botokundy - na ten przykład, albo galapagos, albo jeszcze gorzej: subtelny.<br>Może też i tych słów nie słyszałem, tylko one mi je podrzucają albo macica tak we