Tristię" Ovidiusa.<br>Podczytuję powoli, w zamyśleniu.<br>Dziesiątego dnia mego pobytu słońce wstaje w mętnej mgiełce, fala niedostrzegalnie rośnie, coś zaczyna się dziać za północnym horyzontem.<br>Dwunastego dnia po przyjeździe dostrzegam w oczach Małgorzaty pierwsze sygnały niepewności i zagubi enia: Twardowski zaczyna nas porzucać.<br>Jeszcze nie ze wszystkim zapomina, ale jest tak, jakby porywał go i wciągał wielki rozpędzony lunapark.<br>Miga nam z daleka niczym rozwydrzony dwunastolatek - raz na karuzeli, raz na kolejce śmierci, w samolotach, na morzu, w beczce śmiechu, wśród coraz bardziej niespokojnych mew.<br>Trzynastego dnia słońce jeszcze świeci, od północy jednak nadchodzi praw dziwa fala i ratownik wciąga na maszt