Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Ozon
Nr: 5
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2005
w XVI wieku któryś z Medyceuszy chciał się cieszyć pięknem, zamawiał obraz u wielkiego mistrza i wieszał go w pałacu. Gdy w latach 70. XX wieku polski wyrostek chciał poobcować z pięknem, wieszał na słomiance wyciętą z "Filmu" czarno-białą fotografię Raquel Welch albo Jane Fondy. Sytuacja była z grubsza taka sama: piękno w świecie marnym dawało obietnicę szczęścia, ale wiązało się z czymś lub kimś pojedynczym - dziełem, portretem osoby. Piękno scalało rzeczywistość i nadawało jej sens. Gdy jednak uległo łatwej powtarzalności w postaci reprodukcji publikowanych w kolorowych magazynach, podobnie jak dzieło sztuki bezpowrotnie utraciło swoją aurę. Ale aurę traci też oglądany
w XVI wieku któryś z Medyceuszy chciał się cieszyć pięknem, zamawiał obraz u wielkiego mistrza i wieszał go w pałacu. Gdy w latach 70. XX wieku polski wyrostek chciał poobcować z pięknem, wieszał na słomiance wyciętą z "Filmu" czarno-białą fotografię Raquel Welch albo Jane Fondy. Sytuacja była z grubsza taka sama: piękno w świecie marnym dawało obietnicę szczęścia, ale wiązało się z czymś lub kimś pojedynczym - dziełem, portretem osoby. Piękno scalało rzeczywistość i nadawało jej sens. Gdy jednak uległo łatwej powtarzalności w postaci reprodukcji publikowanych w kolorowych magazynach, podobnie jak dzieło sztuki bezpowrotnie utraciło swoją aurę. Ale aurę traci też oglądany
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego