Typ tekstu: Książka
Autor: Bielecki Michał
Tytuł: Dziewczyna z Banku Prowincjonalnego S. A.
Rok: 1997
pan anonimowy. Albo tym za kogo pan się poda. Bankowcem. Ode mnie nikt nie dowie się prawdy.
- Nawet Bednarski?
- Z całą pewnością nie! - zapewnił Grabiński z naciskiem i dodał po chwili: - Ja też kiedyś pracowałem podobnymi metodami jak pan, ale wiedział o tym jeden człowiek za dużo i finał był taki, że trzy miesiące przeleżałem w szpitalu... Tym człowiekiem był mój kolega z wydziału. Zawsze więc dokładnie sprawdzam, z kim mam przyjemność. Zwłaszcza spoza firmy... No, ale pan może na mnie liczyć. W końcu pan nas w pewnym sensie wyręcza.
Popatrzyłem na niego zdziwiony.
- Dziękuję - powiedziałem. Glina, który zrozumiał, że go wyręczam
pan anonimowy. Albo tym za kogo pan się poda. Bankowcem. Ode mnie nikt nie dowie się prawdy.<br>- Nawet Bednarski?<br>- Z całą pewnością nie! - zapewnił Grabiński z naciskiem i dodał po chwili: - Ja też kiedyś pracowałem podobnymi metodami jak pan, ale wiedział o tym jeden człowiek za dużo i finał był taki, że trzy miesiące przeleżałem w szpitalu... Tym człowiekiem był mój kolega z wydziału. Zawsze więc dokładnie sprawdzam, z kim mam przyjemność. Zwłaszcza spoza firmy... No, ale pan może na mnie liczyć. W końcu pan nas w pewnym sensie wyręcza.<br>Popatrzyłem na niego zdziwiony.<br>- Dziękuję - powiedziałem. Glina, który zrozumiał, że go wyręczam
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego