Typ tekstu: Książka
Autor: Krzysztoń Jerzy
Tytuł: Obłęd
Rok: 1983
Rezerw Obywatelskich, ale dlaczego wpuścili między nas wariata?
I to akurat tak dobranego?
Czułem, że gdzieś tu kryje się pułapka, jakieś chytrze zastawione wnyki, ale mój lotny zazwyczaj umysł jakby stracił trop, błądził po omacku i gubił się w domysłach.
Jednakże mimo wszystko węch nie nie zawiódł.
Skoro zdrowych ludzi, takich jak ja albo wszyscy, których tu poznałem, z jedynym właśnie wyjątkiem, zamyka się w czymś, co ma być szpitalem psychiatrycznym, to jest to rzekomy szpital, kamuflaż i fikcja.
Więc zapakowali go tu, aby ratować pozory!
Tak jak niewierni podnosili głowę nieszczęśnika na spisie, tak prześladownicy mają koronny dowód na istnienie hic
Rezerw Obywatelskich, ale dlaczego wpuścili między nas wariata?<br>I to akurat tak dobranego?<br>Czułem, że gdzieś tu kryje się pułapka, jakieś chytrze zastawione wnyki, ale mój lotny zazwyczaj umysł jakby stracił trop, błądził po omacku i gubił się w domysłach.<br>&lt;page nr=119&gt; Jednakże mimo wszystko węch nie nie zawiódł.<br>Skoro zdrowych ludzi, takich jak ja albo wszyscy, których tu poznałem, z jedynym właśnie wyjątkiem, zamyka się w czymś, co ma być szpitalem psychiatrycznym, to jest to rzekomy szpital, kamuflaż i fikcja.<br>Więc zapakowali go tu, aby ratować pozory!<br>Tak jak niewierni podnosili głowę nieszczęśnika na spisie, tak &lt;orig&gt;prześladownicy&lt;/&gt; mają koronny dowód na istnienie hic
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego