Typ tekstu: Książka
Autor: Uniłowski Zbigniew
Tytuł: Wspólny pokój
Rok wydania: 1976
Rok powstania: 1932
wyrzucił!
- Co?
- G...o!
- Panie Lucjanie, słyszał pan coś podobnego! Portki czyści na biurku, a mnie, który chcę pisać, nie chce puścić.
Ale Lucjan nie odezwał się, tylko Bednarczyk wyrzucił takie zdanie:
- W mordę pan chcesz?
Edward poszedł do swego pokoju i stamtąd wykrzykiwał:
- Bydło ordynarne! Nie ma to poczucia taktu i koleżeńskości! Jeszcze ja się wam kiedyś przysłużę, popamiętacie mnie, chamy przeklęte!
Znów nastała cisza i spokój. Również cichutko i potulnie weszli Dziadzia i Zygmunt. Byli czegoś bardzo zmęczeni i żądni odpoczynku.
- Zdałeś? - zapytał Zygmunt Bednarczyka.
- Nie nudźcie mnie, do jasnej cholery! Nie zdałem, nie!
- No, to się teraz pewnie
wyrzucił! &lt;page nr=222&gt;<br>- Co?<br>- G...o!<br>- Panie Lucjanie, słyszał pan coś podobnego! Portki czyści na biurku, a mnie, który chcę pisać, nie chce puścić.<br>Ale Lucjan nie odezwał się, tylko Bednarczyk wyrzucił takie zdanie:<br>- W mordę pan chcesz?<br>Edward poszedł do swego pokoju i stamtąd wykrzykiwał:<br>- Bydło ordynarne! Nie ma to poczucia taktu i koleżeńskości! Jeszcze ja się wam kiedyś przysłużę, popamiętacie mnie, chamy przeklęte!<br>Znów nastała cisza i spokój. Również cichutko i potulnie weszli Dziadzia i Zygmunt. Byli czegoś bardzo zmęczeni i żądni odpoczynku.<br>- Zdałeś? - zapytał Zygmunt Bednarczyka.<br>- Nie nudźcie mnie, do jasnej cholery! Nie zdałem, nie!<br>- No, to się teraz pewnie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego