Typ tekstu: Książka
Autor: Kuncewiczowa Maria
Tytuł: Cudzoziemka
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1936
inaczej przedstawiała się sprawa koleżanek. Raz do roku tylko bywały zapraszane. Róża wtedy występowała ze wspaniałym przyjęciem. Stół uginał się pod tortami, owocami, kremami, z mebli zdejmowano pokrowce, srebra błyszczały, posadzki lśniły. Program zabawy był ściśle ustalony. Zazwyczaj latarnia czarnoksięska zajmowała gros czasu, później należało kolejno deklamować wiersze, godzinę trwał "talar" i "pierścionek", godzinę tańce, przeplatane grą w szarady i lemoniadę. O ósmej wieczór gości żegnano.
Róża na chwilę nie opuszczała zgromadzenia.
- Co ta ruda szeptała tobie w kącie? - wypytywała później Martę.
Albo:
- Co miały znaczyć te głupie śmiechy i te miny w czasie kontredansa?
Okazywało się zawsze po przyjęciu, że
inaczej przedstawiała się sprawa koleżanek. Raz do roku tylko bywały zapraszane. Róża wtedy występowała ze wspaniałym przyjęciem. Stół uginał się pod tortami, owocami, kremami, z mebli zdejmowano pokrowce, srebra błyszczały, posadzki lśniły. Program zabawy był ściśle ustalony. Zazwyczaj latarnia czarnoksięska zajmowała gros czasu, później należało kolejno deklamować wiersze, godzinę trwał "talar" i "pierścionek", godzinę tańce, przeplatane grą w szarady i lemoniadę. O ósmej wieczór gości żegnano. <br>Róża na chwilę nie opuszczała zgromadzenia. <br>- Co ta ruda szeptała tobie w kącie? - wypytywała później Martę. <br>Albo: <br>- Co miały znaczyć te głupie śmiechy i te miny w czasie kontredansa? <br>Okazywało się zawsze po przyjęciu, że
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego