Typ tekstu: Książka
Autor: Mariusz Sieniewicz
Tytuł: Czwarte niebo
Rok: 2003
biba! Będziemy uskuteczniać drętwiałkę? Po to tu przyszliśmy? - fuknął pytająco, widząc konsternację reszty. - Ty, stary, bawimy się, bawimy! Nie śpij, stary, nie śpij! Zobacz, kupa trawy! - klepnął w plecy Tomaszka, który otworzył oczy, po czym zanurkował w sałatce.
Wszyscy parsknęli śmiechem. Impreza natychmiast się rozkręciła. Salę wypełnił szmer rozmów, brzęk talerzyków i kieliszków.
- Żałujesz, że ciebie tam nie ma, co? - usłyszał Zygmunt za plecami. - Patrz, patrz, napatrz się na swoich przyjaciół! Bo zaraz, jak to szło?... Jebem ti mater u pićku, pokolenie. Jebem ti mater, nieprawdaż? - w głosie Północnego zaskrzeczała groźba.
A we wnętrzu atmosfera pękła. Wróciły przerwane tematy, rozwidlały się
biba! Będziemy uskuteczniać drętwiałkę? Po to tu przyszliśmy? - fuknął pytająco, widząc konsternację reszty. - Ty, stary, bawimy się, bawimy! Nie śpij, stary, nie śpij! Zobacz, kupa trawy! - klepnął w plecy Tomaszka, który otworzył oczy, po czym zanurkował w sałatce.<br>Wszyscy parsknęli śmiechem. Impreza natychmiast się rozkręciła. Salę wypełnił szmer rozmów, brzęk talerzyków i kieliszków.<br>- Żałujesz, że ciebie tam nie ma, co? - usłyszał Zygmunt za plecami. - Patrz, patrz, napatrz się na swoich przyjaciół! Bo zaraz, jak to szło?... Jebem ti mater u pićku, pokolenie. Jebem ti mater, nieprawdaż? - w głosie Północnego zaskrzeczała groźba.<br>A we wnętrzu atmosfera pękła. Wróciły przerwane tematy, rozwidlały się
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego