Typ tekstu: Książka
Autor: Żurakowska Zofia
Tytuł: Jutro niedziela
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1928
omalże nie płakała - nie chciała jeść lodów.
- Już teraz wszystko przepadło - powtarzała cicho i boleśnie.
Marylka przyjęła wiadomość ze stoicyzmem. Powiedziała, że to było do przewidzenia, że pan Hipolit zechce się jakoś zemścić, a przecież wszyscy sąsiedzi wiedzą o przycisku.
- Skąd wiedzą? - zapytał z ironią Hubert, rozgniatając różowe lody na talerzyku. - Ja im o tym nie mówiłem ani Gabi. Ręczę.
- Och! Może ja kiedyś powiedziałam - niedbale rzekła Marylka. - Nie przypominam sobie, ale może.
Już teraz Gabi i Hubert wiedzieli, kto to podsunął panu Hipolitowi dowcipny pomysł zemsty.
I rzecz dziwna, po raz pierwszy Hubert sobie przypisał winę.
- Oto świetny przykład, dokąd
omalże nie płakała - nie chciała jeść lodów. <br>- Już teraz wszystko przepadło - powtarzała cicho i boleśnie. <br>Marylka przyjęła wiadomość ze stoicyzmem. Powiedziała, że to było do przewidzenia, że pan Hipolit zechce się jakoś zemścić, a przecież wszyscy sąsiedzi wiedzą o przycisku. <br>- Skąd wiedzą? - zapytał z ironią Hubert, rozgniatając różowe lody na talerzyku. - Ja im o tym nie mówiłem ani Gabi. Ręczę. <br>- Och! Może ja kiedyś powiedziałam - niedbale rzekła Marylka. - Nie przypominam sobie, ale może. <br>Już teraz Gabi i Hubert wiedzieli, kto to podsunął panu Hipolitowi dowcipny pomysł zemsty. <br>I rzecz dziwna, po raz pierwszy Hubert sobie przypisał winę. <br>- Oto świetny przykład, dokąd
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego