Typ tekstu: Książka
Autor: Andrzejewski Jerzy
Tytuł: Popiół i diament
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1948
i w pewnej chwili obejrzała się za młodym, przystojnym brunetem, który stał przy drugim końcu bufetu.
- Panie doktorze, tu przy mnie proszę!
Chehnicki skrzywił się z wyraźnym niezadowoleniem. Znać już po nim było wódkę. Był podniecony, dziewczęce oczy zwęziły mu się cokolwiek i bardzo błyszczały.
- Diabli tę hołotę przynieśli!
Ale tamci zbyt hałaśliwie rozmawiali i zanadto byli zajęci sobą, aby mogli usłyszeć.
Chełmicki szukał tymczasem panny Krysi. Nalewała właśnie do kieliszków koniak, lecz w pewnym momencie, jakby wyczuła, że tamten na nią patrzy, rzuciła w stronę Maćka krótkie spojrzenie. Skinął lekko głową. Chciał, żeby podeszła do ich stolika. Uśmiechnęła się tylko
i w pewnej chwili obejrzała się za młodym, przystojnym brunetem, który stał przy drugim końcu bufetu.<br>- Panie doktorze, tu przy mnie proszę!<br>Chehnicki skrzywił się z wyraźnym niezadowoleniem. Znać już po nim było wódkę. Był podniecony, dziewczęce oczy zwęziły mu się cokolwiek i bardzo błyszczały.<br>- Diabli tę hołotę przynieśli!<br>Ale tamci zbyt hałaśliwie rozmawiali i zanadto byli zajęci sobą, aby mogli usłyszeć.<br>Chełmicki szukał tymczasem panny Krysi. Nalewała właśnie do kieliszków koniak, lecz w pewnym momencie, jakby wyczuła, że tamten na nią patrzy, rzuciła w stronę Maćka krótkie spojrzenie. Skinął lekko głową. Chciał, żeby podeszła do ich stolika. Uśmiechnęła się tylko
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego