Typ tekstu: Książka
Autor: Iredyński Ireneusz
Tytuł: Dzień oszusta. Człowiek epoki
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1962
honorarium, zaprasza generała do obitej kirem sali. Czyni kilka gestów i oto otwierają się drzwi. Wbiega tanecznym krokiem postać w stroju baletowym. Wiesz, baletki, tiule wokół bioder i tak dalej. Staje przed generałem. Ten purpurowieje. Otóż przed nim stoi facet o strasznych bicepsach i twarzy bandyty, tylko że w stroju tancerki. Mówi spokojnie: "Wodki". Generał mdleje. Koniec.
- Może być.
- Cieszę się.
Zawołałem kelnerkę i zapłaciłem za serdelki. Wstałem.
- I co ja powiem żonie?
Wzruszyłem ramionami.
- Ty! Byłbym zapomniał. Znałeś Zośkę Solińską?
- Nie.
- Szkoda.
- Dlaczego?
- Jest zarażona.
Uścisnąłem mu rękę i poszedłem w kierunku drzwi.
Na ulicy zapalasz jeszcze jednego papierosa. Zaciągasz
honorarium, zaprasza generała do obitej kirem sali. Czyni kilka gestów i oto otwierają się drzwi. Wbiega tanecznym krokiem postać w stroju baletowym. Wiesz, baletki, tiule wokół bioder i tak dalej. Staje przed generałem. Ten purpurowieje. Otóż przed nim stoi facet o strasznych bicepsach i twarzy bandyty, tylko że w stroju tancerki. Mówi spokojnie: "Wodki". Generał mdleje. Koniec.<br>- Może być.<br>- Cieszę się.<br>Zawołałem kelnerkę i zapłaciłem za serdelki. Wstałem.<br>- I co ja powiem żonie?<br>Wzruszyłem ramionami.<br>- Ty! Byłbym zapomniał. Znałeś Zośkę Solińską?<br>- Nie.<br>- Szkoda.<br>- Dlaczego?<br>- Jest zarażona.<br>Uścisnąłem mu rękę i poszedłem w kierunku drzwi.<br>Na ulicy zapalasz jeszcze jednego papierosa. Zaciągasz
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego