Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Podhalański
Nr: 10
Miejsce wydania: Zakopane
Rok: 1999
Grzesiek Gaj około godziny trzynastej osiąga wierzchołek wulkanu Lonquimay, dokonując pierwszego polskiego wejścia. Sam krater jest pokryty lodowcem, a z wierzchołka rozpościera się widok na następne wulkany, które dymiąc, zaznaczają swoją obecność nie tylko na ziemi, ale także na niebie. W ekstremalnie trudnych warunkach Władek z Grzesiem dokonują przelotu w tandemie, startując poniżej brzegu krateru. W czasie bardzo niespokojnego z powodu wiatru lotu Grzegorz robi dokumentację filmową. Szczęśliwe lądowanie odbywa się w pobliżu budynku. Pomimo dużego sukcesu wszyscy z niepokojem czekamy na wiadomości o Igorze. Wieczorem przyjeżdżają strażnicy parku z informacją, że wszystko jest w porządku. Nie znamy hiszpańskiego, podchodzimy więc
Grzesiek Gaj około godziny trzynastej osiąga wierzchołek wulkanu Lonquimay, dokonując pierwszego polskiego wejścia. Sam krater jest pokryty lodowcem, a z wierzchołka rozpościera się widok na następne wulkany, które dymiąc, zaznaczają swoją obecność nie tylko na ziemi, ale także na niebie. W ekstremalnie trudnych warunkach Władek z Grzesiem dokonują przelotu w tandemie, startując poniżej brzegu krateru. W czasie bardzo niespokojnego z powodu wiatru lotu Grzegorz robi dokumentację filmową. Szczęśliwe lądowanie odbywa się w pobliżu budynku. Pomimo dużego sukcesu wszyscy z niepokojem czekamy na wiadomości o Igorze. Wieczorem przyjeżdżają strażnicy parku z informacją, że wszystko jest w porządku. Nie znamy hiszpańskiego, podchodzimy więc
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego