Typ tekstu: Książka
Autor: Szklarski Alfred
Tytuł: Tomek w krainie kangurów
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1957
do innego pomieszczenia. Następnie
zajęli się naprawą uszkodzonego okienka.
Minęły co najmniej dwie godziny, zanim zmęczony Wilmowski powrócił do
Tomka. Ku swemu zadowoleniu zastał go pogrążonego w głębokim śnie.
Wczesnym rankiem burza zaczęła cichnąć. Wprawdzie fale przelewały się
jeszcze przez statek i wiatr od czasu do czasu uderzał weń jak taranem,
lecz niebezpieczeństwo minęło. Teraz dopiero część załogi, a wraz z nią
i Wilmowski, udali się na zasłużony odpoczynek.
Kiedy Tomek się przebudził, ze zdziwieniem spostrzegł, że jest już
dzień. Promienie słoneczne wdzierały się przez okno do kabiny. Znośne
już teraz kołysanie statku było dowodem, że burza ustała jeszcze w
ciągu
do innego pomieszczenia. Następnie<br>zajęli się naprawą uszkodzonego okienka.<br> Minęły co najmniej dwie godziny, zanim zmęczony Wilmowski powrócił do<br>Tomka. Ku swemu zadowoleniu zastał go pogrążonego w głębokim śnie.<br> Wczesnym rankiem burza zaczęła cichnąć. Wprawdzie fale przelewały się<br>jeszcze przez statek i wiatr od czasu do czasu uderzał weń jak taranem,<br>lecz niebezpieczeństwo minęło. Teraz dopiero część załogi, a wraz z nią<br>i Wilmowski, udali się na zasłużony odpoczynek.<br> Kiedy Tomek się przebudził, ze zdziwieniem spostrzegł, że jest już<br>dzień. Promienie słoneczne wdzierały się przez okno do kabiny. Znośne<br>już teraz kołysanie statku było dowodem, że burza ustała jeszcze w<br>ciągu
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego