Typ tekstu: Książka
Autor: Breza Tadeusz
Tytuł: Urząd
Rok wydania: 1984
Rok powstania: 1960
tych małych uliczkach go się nie czu1o. Powietrze nada1 przesycone było zapachami kuchennymi i moczu. Posuwałem się z trudnością przez uliczki pełne ludzi. Gadali z sobą stojąc grupkami w bramach albo przed zamkniętymi sklepikami siedząc na malutkich wyplatanych krzesełkach. Ostrożnie prześlizgiwały się samochody. Mnóstwo ich też stało przywartych do ścian, tarasując uliczki. Przemykały się pod nimi koty, chude, wyleniałe. Czuć je też było w powietrzu.
Na rogach przystawałem i czytałem tabliczki z nazwami placów i ulic. Nagle zatrzymałem się na dobre. Piazza di San Apollinare! Tak, to tu, oczywiście! Na tym placu mieścił się słynny "Apolinary", do którego chodzi1 mój ojciec
tych małych uliczkach go się nie czu1o. Powietrze nada1 przesycone było zapachami kuchennymi i moczu. Posuwałem się z trudnością przez uliczki pełne ludzi. Gadali z sobą stojąc grupkami w bramach albo przed zamkniętymi sklepikami siedząc na malutkich wyplatanych krzesełkach. Ostrożnie prześlizgiwały się samochody. Mnóstwo ich też stało przywartych do ścian, tarasując uliczki. Przemykały się pod nimi koty, chude, wyleniałe. Czuć je też było w powietrzu.<br>Na rogach przystawałem i czytałem tabliczki z nazwami placów i ulic. Nagle zatrzymałem się na dobre. Piazza di San Apollinare! Tak, to tu, oczywiście! Na tym placu mieścił się &lt;page nr=9&gt; słynny "Apolinary", do którego chodzi1 mój ojciec
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego