Typ tekstu: Książka
Autor: Sapkowski Andrzej
Tytuł: Chrzest ognia
Rok: 2001
znowu podnieśli wrzask, znowu sięgnęli po łuki, kilka strzał znowu zaświszczało, jeden z koni zarżał dziko. Porwany silniejszym prądem prom spływał szczęściem szybko i coraz bardziej oddalał się od brzegu, poza zasięg skutecznego strzału.
Płynęli już środkiem rzeki, płanią. Prom kręcił się jak gówno w przerębli. Konie tupały i rżały, targając uczepionymi wodzy Jaskrem i wampirem. Konni na brzegu darli się i wygrażali im pięściami. Geralt dostrzegł nagle wśród nich jeźdźca na białym wierzchowcu, wymachującego mieczem i wydającego rozkazy. W chwilę potem kawalkada cofnęła się w las i pocwałowała skrajem wysokiego brzegu. Zbroje błyskały wśród nadbrzeżnych chaszczy.
- Nie poniechają nas - zajęczał
znowu podnieśli wrzask, znowu sięgnęli po łuki, kilka strzał znowu zaświszczało, jeden z koni zarżał dziko. Porwany silniejszym prądem prom spływał szczęściem szybko i coraz bardziej oddalał się od brzegu, poza zasięg skutecznego strzału. <br> Płynęli już środkiem rzeki, płanią. Prom kręcił się jak gówno w przerębli. Konie tupały i rżały, targając uczepionymi wodzy Jaskrem i wampirem. Konni na brzegu darli się i wygrażali im pięściami. Geralt dostrzegł nagle wśród nich jeźdźca na białym wierzchowcu, wymachującego mieczem i wydającego rozkazy. W chwilę potem kawalkada cofnęła się w las i pocwałowała skrajem wysokiego brzegu. Zbroje błyskały wśród nadbrzeżnych chaszczy.<br> - Nie poniechają nas - zajęczał
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego