Typ tekstu: Książka
Autor: Jurgielewiczowa Irena
Tytuł: Ten obcy
Rok wydania: 1990
Rok powstania: 1961
Zadawniona, jątrząca się przez
lata zazdrość o ojca wezbrała w niej na nowo, niwecząc lęk i zmieszanie.
- A ja? - krzyknęła z bólem. - Ja także stałam się niepotrzebna?
- Czy? Niepotrzebna? - spytał, nie rozumiejąc. -Jak to niepotrzebna?
- Naturalnie - poświadczyła, czując, że go rani i znajduje w tym przyjemność.
- Dopóki ta pani żyła, tatko nie zaprosił mnie do siebie ani razu! Ani jednego
razu! Mój dom to był tylko dom ciotek! Jakbym w ogóle nie miała ojca! Przez
te wszystkie lata widzieliśmy się zaledwie pięć razy!
Sądziła, że padną teraz ostre; przykre słowa, i gotowała się, by je odeprzeć.
Tymczasem ojciec milczał. Odwrócił się
Zadawniona, jątrząca się przez <br>lata zazdrość o ojca wezbrała w niej na nowo, niwecząc lęk i zmieszanie.<br> - A ja? - krzyknęła z bólem. - Ja także stałam się niepotrzebna?<br> - Czy? Niepotrzebna? - spytał, nie rozumiejąc. -Jak to niepotrzebna?<br> - Naturalnie - poświadczyła, czując, że go rani i znajduje w tym przyjemność. <br>- Dopóki ta pani żyła, tatko nie zaprosił mnie do siebie ani razu! Ani jednego <br>razu! Mój dom to był tylko dom ciotek! Jakbym w ogóle nie miała ojca! Przez <br>te wszystkie lata widzieliśmy się zaledwie pięć razy!<br> Sądziła, że padną teraz ostre; przykre słowa, i gotowała się, by je odeprzeć. <br>Tymczasem ojciec milczał. Odwrócił się
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego