już bardzo przybliża Racine'a polskiej tradycji scenicznej. Jest znacznie swobodniejszy i rozlewniejszy od aleksandrynu, którego strome, ostre kadencje jeszcze bardziej krępują aktora. Ale i tak widać jak nasi aktorzy szamoczą się w tym klasycznym gorsecie: Danuta Szaflarska próbowała go zmiękczyć swym kameralnym wdziękiem - była bardziej molierowska niż racine'owska, Igor Śmiałowski tchnął w niego swój romantyczny, ułański trochę zapał. Jedna Irena Eichlerówna wiedziała, że jej zadaniem jest nie grać Racine'a, ale mówić Racine'a Teatralność racine'owskiego wiersza nie leży w poszczególnych wersetach, w "bon motach", w replikach, w dosadności i wyrazistości języka. <page nr=97> Teatralność ta leży w melodii, w rytmie - zmiennym, choć regularnym, powściągliwym